poniedziałek, 20 stycznia 2014

ODA DO "GUŁY"

Dziś taki mały post z "przymrużeniem oka"
Niedawno zdarzyło mi się pierwszy raz skubać i patroszyć indyka.
Może to nic takiego, ale dla mnie, która nigdy nawet kury nie skubała i nie patroszyła było to nie lada wyzwanie. Zaczęło się od tego, że zadzwoniła do mnie siostra i spytała czy nie chcę kupić indyka (swojskiego)