drzemie sobie gdzieś zalękniona.
Jak ciężko,ciężko czasem latami
nie może dojrzeć swojej przystani.
Jak motyl swoje rozkłada skrzydełka,
tak Ona często ,gdzieś w dali zerka:
Ten piękny świat ma swoje pastele,
i Ja do szczęścia też nie chcę zbyt wiele.
Więc czasem z ukrycia się swego wychyla,
by ujrzeć na niebie pięknego motyla,
i też by chciała być tak kolorowa,
lecz jak to zrobić?-ze strachu się chowa.
Daję Jej ciągle odwagi troszeczkę.
Popycham:Do dzieła! dam siły miareczkę,
i Ona powoli swą "siłę"rozkłada,
i na swej nicości kolory układa.
A każdy kolor, to dobre słowo,
od Ciebie , od Niego i to i owo,
to dobra rada , to uśmiech dziecka.
To dzień przeżyty z miłością- to lekcja,
że przecież życie umyka tak szybko,
nie można gonić za złotą rybką.
Żyć tu i teraz i kochać rodzinę,
(wszelkie prawa zastrzeżone)
łał, pięknie aż się wzruszyłam :)
OdpowiedzUsuńTak mi jakoś przyszło do głowy i zaraz pomyślałam o tej sałatce...heh
Usuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńna prawdę śliczny :D
ciocia masz talent :)
Talent to może za dużo powiedziane ale fajnie sobie popisać co ci w duszy gra a po tym jestem taka spokojna prawie jak po czekoladzie:))
Usuńpiękne i mądre słowa...az chciałoby się je zapamiętać :)
OdpowiedzUsuń