Ostatnio coś nie mogę spać. Zasypiam normalnie , w nocy się budzę miedzy drugą a czwartą i koniec.
Tak to już jest. Będąc młodym, myślało sie, że nasze problemy są najważniejsze . Uważaliśmy, że życie sie kończy, bo dostało się złą ocenę, bo przyjacółka sie obraziła "na śmierć". Jeszcze gorzej , kiedy chłopak zostawił lub na odwrót itd. itd...
Prawdą jednak jest, że w każdym wieku są problemy!Obojętnie ile mamy lat, zawsze dla Nas jest to ważne!
Nie wolno Nam jako rodzicom bagatelizować problemów naszych dzieci! Dla Nich są one bardzo ważne, nawet jeśli Nam wydają sie błache. Dziś to rozumiem, kiedy mam już swoje dzieci i One też maja swoje kłopoty. Dzisiaj , jako dorosła osoba, kobieta, żona i mama, przeżywam swoje "złe dni" ale też i mojej rodzinki.
Tak to właśnie wygląda. Budzę sie w nocy i myslę...
Wiem też , że będzie lepiej. W końcu jak to kiedyś Ktoś powiedział: "Nic nie dzieje sie bez przyczyny".
Więc otwieram bloga i piszę. To mnie uspokaja. Wiem, że ilu jest ludzi na świecie, tyle jest problemów, klopotów ...
Każdy się z czyms boryka...
Wtedy myslę sobie dlaczego tak jest? Czy to ma jakis sens?
Pewnie tak...
Tak świat jest urządzony .
Od najmlodszych lat przeżywamy sukcesy i porażki.
Nabieramy doświadczenia i chowamy wspomnienia do "szuflady"żeby potem móc poradzić komuś , kto tego potrzebuje. Takie rzeczy nas hartują, zmieniaja nasze myslenie, poglądy itp...
Niektóre nasze przeżycia są bardzo trudne. Świat się wali .
Oby wtedy znalazł się ktoś, kto pomoże przebrnąć przez ten parszywy dla nas czas i "podnieść" sie, "stanąć na nogi".
Tak to chyba działa. Tak myślę.
Dobra , nawymądrzałam się ale czuję , że
zaraz zasnę, więc pisanie pomogło.
Jeszcze sie przespie i za godzinkę trzeba wstać.
Nowy dzień sie budzi, dzieci wstaną, sniadanie, zwykłe obowiązki czekają. Jest dobrze. Mamy dla kogo żyć.
Lubie taki zwykły tryb życia. Jakaś taka ciągłość poukładana.
Zwykły dzień a tyle w nim mądrości...
Pozdrawiam: :)
To prawda,ja też już zrozumiałam ,że problemy dzieci są ważne .W końcu my też byliśmy dziećmi,też przeżywaliśmy swoje straszne kłopoty,zmartwienia.
OdpowiedzUsuńA kiedy w moim życiu dzieje się bardzo źle to powtarzamy sobie,że skoro wszystko jest takie beznadziejne i tak się źle układa to teraz może być tylko lepiej.I tak się dzieje:-)
...a jako dzieci nie zastanawialiśmy się dlaczego mama lub babcia mają kłopoty ze spaniem :) teraz same rozmyślamy w nocy, bo wtedy cicho i spokojnie, myśli można pozbierać, prawda?
OdpowiedzUsuńZazwyczaj ranek przynosi ukojenie i problemy bledną wraz z powstaniem dnia- ja tak mam. Nigdy nie lekceważę kłopotów innych ludzi, nauczyłam się tego w szkole gdy setki razy widziałam pociąganie małym noskiem...A nasze doświadczenia są nasze, dzieci zdobywają je na nowo i każdy musi przez to przejść, choć ja wszystką wiedzę oddałabym za darmo...
OdpowiedzUsuńWszystko to swięta prawda :) Musimy naszym dzieciom zaufać a kiedy zbłądzą nigdy nie mówić: "A nie mówiłam..." . Strasznie mi sie to nie podobało kiedy w młodości moja mamus mi tak mówiła i choćby nie wiem co sie działo, do wielu błędów sie nie przyznałam właśnie przez to, że bałam sie to zdanie usłyszeć. Chyba jakaś duma wtedy sie odzywa... :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów z zaśnięciem, bo straszny spioch ze mnie, no i jeszcze nie mam dzieci:P
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam... Dzieci , to prawdziwy dar ale problemy rosną razem z Nimi. Moim zadaniem jako mamy jest pomóc Im w dokonywaniu dobrych wyborów (moim zdaniem) . Niestety często nasze dzieci maja odmienne zdanie od naszego...
OdpowiedzUsuń