poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Popielniczka-smrodniczka.



Mam kilka minut, dosłownie. Lada chwila mogą się zjawić goście.
Dom w miarę wysprzątany. My po obiedzie, jeszcze kilka "poprawek" i 
wszystko będzie gotowe. Jedna rzecz mi tylko nie pasuje a mianowicie
popielniczka mojego męża na stoliku balkonowym. Popielniczka, to za 
dużo powiedziane, po prostu słoik z petami. Bardzo brzydko wygląda ale
gdzieś trzeba palących na papieroska wysłać a z pokoju na balkonik jest 
jeden krok. Niestety człowiek nie o wszystkim jest w stanie pomyśleć. 
Co niestety zdarza mi się często, taka "pięta" moja.
Nie miałam czasu szukać jakiejś popielniczki ale wymyśliłam dosłownie w 
pięć minut jakiś zamiennik. Może nie najpiękniejszy ale po prostu nie 
ma czasu.