Przysiadłam sobie dziś dość wcześnie. Jeszcze wszyscy śpią. Ciiichuutko klikam w klawiaturę.
Lubię takie poranki, kiedy nie muszę się zrywać wcześnie do pracy. Kawunia stoi obok i pita,
ciepło spływa mi do brzucha. Uwielbiam to. Tylko tykanie zegara słychać...
Cały dom jeszcze śpi
i okna i drzwi...
Dzieci śpią, mąż śpi.
Ciekawe, co Im się śni?
Zegar tyka na ścianie.
Za chwilę czas na śniadanie
a tu jest dobrze mi,
kiedy jeszcze cały dom śpi.
Kawę ciepłą popijam
i tak mija chwila.
Chwila cichości ducha
taka dla mnie otucha.