Ładna, słoneczna niedziela. Właściwie kilka dni ostatnio było ładnych. Człowiek zaraz
na balkonie siedzi i czyta sobie coś i szydełkuje i pranie na dworze super schnie i tak
ładnie pachnie wiosną i napawa nadzieją, energią i...nie wiem czym jeszcze ale jest pęknie.
Zaraz jak tylko słoneczko zaczęło "przypiekać" na nasze podwórko przywędrował gość: