W życiu każdego człowieka przychodzi taka chwila, że nie ma nic do powiedzenia.
Mam tak i ja. Bardzo długo nie wchodziłam na bloga, bo po prostu mam pustkę w
głowie. Widocznie muszę dać sobie trochę czasu i "nazbierać myśli". Do tego jeszcze
zepsuł mi się aparat w telefonie i jestem załamana. Nie mogę pstrykać zdjęć, kiedy
spaceruję z Mastim i teraz "widzę", że wędrówki te są jakieś "biedne". Czasem
chciałabym coś "ustrzelić" i pstryknąć fotkę a tu aparat nie działa. Mam stary telefon
ale aparat w nim do kitu. Narodziła się myśl żeby zainwestować w aparat fotograficzny
z prawdziwego zdarzenia ale niestety są inne wydatki-ważniejsze. Będę musiała
dać telefon na gwarancję, może mi naprawią.
Urządziliśmy sobie z mężem nasz balkonik na nowo. Mąż zrobił stół i trzy ławki, bo
zawsze brakowało miejsc do siedzenia kiedy przyszli goście. Teraz jest dość spory stół
i na ławkach więcej miejsca jest do siedzenia.
Uwielbiam tu teraz czytać książki...