Dziś wracam do wspomnień.
Chociaż sporo lat nie należę już do zespołu , mam szczęście i możliwość uczestniczyć
dalej po części w jego życiu.
Moja córka należy do kapeli i od dobrych kilku lat gra na skrzypcach.
Zdarza się też, że kiedy mój mąż ma czas a kapela nie ma czasem kontrabasisty, to również
przygrywa na kontrabasie.
Niedawno nadarzyła się właśnie taka okazja i córka wraz z ojcem miała zagrać z kapelą koncert kaszubskich pieśni maryjnych w Polnicy.
Pięknie się złożyło,gdyż po Mszy miał odbyć się piknik dla członków zespołu
wraz z ich rodzinami.
Wyruszyliśmy więc , jak za dawnych czasów autobusem i ja oczywiście zaraz zaczęłam
przypominać sobie "dawne czasy"...
Lubiłam te podróże autobusowe...
Chociaż sporo lat nie należę już do zespołu , mam szczęście i możliwość uczestniczyć
dalej po części w jego życiu.
Moja córka należy do kapeli i od dobrych kilku lat gra na skrzypcach.
Zdarza się też, że kiedy mój mąż ma czas a kapela nie ma czasem kontrabasisty, to również
przygrywa na kontrabasie.
Niedawno nadarzyła się właśnie taka okazja i córka wraz z ojcem miała zagrać z kapelą koncert kaszubskich pieśni maryjnych w Polnicy.
Pięknie się złożyło,gdyż po Mszy miał odbyć się piknik dla członków zespołu
wraz z ich rodzinami.
Wyruszyliśmy więc , jak za dawnych czasów autobusem i ja oczywiście zaraz zaczęłam
przypominać sobie "dawne czasy"...
Lubiłam te podróże autobusowe...