poniedziałek, 6 lutego 2017

Masti :) - Legowisko dla psa :)



Od niedzieli mamy nowego domownika. O piesku od czasu do czasu rozmawialiśmy ale chyba nigdy nie myśleliśmy, że tak szybko to nastąpi. Mąż przeglądał internet z propozycjami a ja tak do końca nie byłam pewna, bo przecież to nie jest tylko tak sobie wziąć pieska. To wielka odpowiedzialność.
Mieliśmy już jednego (Filipka) ale niestety odszedł...był już bardzo stary. Została tylko nowa buda,
w której już za długo nie pomieszkał...:(
W końcu postanowiłam, że jak mamy mieć psa, to tylko teraz póki ja mam zimową przerwę w pracy. Piesek zdążyłby się nauczyć załatwiać swoje potrzeby i zaaklimatyzowałby się zanim poszłabym do pracy. Namówiłam męża żeby najpierw pojechać do schroniska, bo przecież tam jest bardzo dużo porzuconych zwierząt a może akurat jakiś piesek przypadnie nam do gustu. Trochę, to też zasługa mojej siostry, która już miała dwa pieski z tego przytuliska i za każdym razem była zadowolona. Szczerze mówiąc na początku myślałam, że ze schroniska, po przejściach piesek nie będzie mógł się przyzwyczaić. Zwyczajnie się bałam ale mówię Wam: Nie bójcie się! Ludzie w schroniskach odwalają naprawdę kawał dobrej roboty! Z sercem podchodzą do swoich podopiecznych i starają się zapewnić im wszystko tak jak tylko mogą. :D
Mieliśmy dwie wizyty żeby zaprzyjaźnić się z pieskiem i w niedzielę pojechaliśmy już załatwić formalności. Cały dzień nie odpaliłam komputera! Super, bo ostatnio chyba za dużo przy nim siedzę.Dzieci są zachwycone. Może też odciągnę ich trochę od neta i więcej będą przebywać na dworze. Tak oto Masti został naszym członkiem rodziny.