czwartek, 26 marca 2015

Dobra książka...


Dziś będzie dobra książka. 
Jeszcze nigdy na swoim blogu nie polecałam żadnej książki ale nadszedł czas , że po prostu muszę.
Niedawno , chodząc po supermarkecie natrafiłam na kosz z książkami . 
Książki były różne, wielokrotnie przeceniane. Zaintrygowała mnie jedna z książek. 
W oczy rzucił mi się tytuł : "MOŻNA ŻEGNAĆ SIĘ WIELE RAZY"





Oczywiście przekartowałam kartki, przeczytałam kilka zdań i zaraz włożyłam do koszyka.
Kupiłam tę lekturę za śmiesznie niską cenę i w domu wieczorkiem przy herbacie zabrałam się do czytania.

David Servan-Schreiber (1961-2011)
Był neuropsychiatrą,profesorem psychiatrii klinicznej w Szkole Medycznej University of Pittsbuurgh,
wykładowcą Akademii Medycznej w Lyonie.
Współtworzył Centrum Medycyny Integracyjnej w Pittsburghu.
W latach 1991-1999 organizował pomoc medyczną w Kurdystanie, Gwatemalii, Indiach, Tadżykistanie i Kosowie. W 2002 r. otrzymał nagrodę prezesa Stowarzyszenia Psychiatrów Stanu Pennsylvania 
za osiągnięcia zawodowe.
Autor ponad 90 artykułów naukowych oraz trzech książek - Zdrowiej! Pokonaj lęk, stres i depresję,
Antyrak. Nowy styl życia  oraz ukończonej dwa miesiące przed smiercią  Można żegnać się wiele razy.

Moja opinia:
Książkę czyta się dobrze . Druk jest dość duży a rozdziały krótkie, tak , jakby autor chciał, abyśmy się po każdym z nich głęboko zastanowili i , by każdy mógł przemysleć zaware w treści słowa.



Dr. David opisuje w książce swoje odczucia po tym, jak dowiaduje się , że guz mózgu z którym od jakiegos czasu      
żył , odnowił się i zaatakował . Opisuje swą walkę z cho-
robą , analizę swojego życia oraz słabości i trudy zwyk-
łych dni. Z racji tego , że jest lekarzem ma też wielką     świadomość tego z czym sie boryka. Przyznaje się też,  
że nie zawsze stosuje się do zaleceń.                             
W książce znajdziemy dni pełne nadziei , kiedy autor     
 czuje się dobrze ale i dni  w których nagle                      
okazuje się, że guz niestety sobie drwi z człowieka .      
Mamy też opisane przez autora wspomnienia z dzieciń-
stwa, kiedy , to jego własny ojciec uczy syna odwagi    
wrzucając go do wody w której mogą znajdowac się    
  rekiny.                                                                                


                
               
                                                                            
Książka opowiada o wielu ciekawych przeżyciach , rozterkach, dniach spędzonych z rodziną . 
Warto ją przeczytać i polecam każdemu . Jest to rodzaj dziennika w którym autor opisuje  wszystko,
tak , jak jest naprawdę nie koloryzując i nie próbując pisać czegos , co nie byloby prawdą .
Ból , cierpienie , to fizyczne i psychiczne, radość , złość i to wszystko, co składa sie na zwykłego - niezwykłego człowieka.


Zdanie , które zapadło w mojej głowie a które , myślę każdemu sie spodoba:

"Chciałbym, żeby również moja żona i moje dzieci w momencie,
kiedy poczują pieszczotę wiatru na twarzy , pomyslały: 
"Tatuś wrócił, by nas ucałować. "


Książka bardzo mnie wzruszyła . Dała jednak nadzieję, że tak naprawdę
kiedy przyjdzie nam odejść ,będziemy żyli w sercach bliskich nam osób
i za życia musimy zrobić wszystko, żeby w tych sercach być zapamiętanym
jako  dobry człowiek...

Pozdrawiam:



5 komentarzy:

  1. Wzruszająca lektura, na pewno warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam ludzi, którzy potrafią tak pięknie walczyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezwykle inspirująca książka. Dobrze jest wiedzieć o takich lekturach :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet moja 16-letnia córka przeczytała, więc na pewno jest inspirująca :)

    OdpowiedzUsuń