niedziela, 6 lipca 2014

POD CHMURKĄ

No i w końcu udało się gdzieś dorwać lato!
W sobotę spotkaliśmy się z rodziną ze Szczecina u kuzynki na ognisku.
Mieszka Ona z mężem i dziećmi w leśniczówce nieopodal naszego miasteczka.
W lesie gdzie są piękne drzewa , widoczki, które cieszą oko ,płynie rzeczka, stoi
sobie domek i na polance obok miejsce na ognisko, wypoczynek i grę w siatkówkę:)
Nie będę się wiele rozpisywać. Pojechaliśmy tam, spotkaliśmy się z rodzinką, której
dość długo nie widziałam, pogadaliśmy, odpoczęłam niesamowicie! chyba tego mi brakowało.
Cisza tam, nie słychać samochodów za to wszelkie odgłosy lasu i woda płynie leniwie...żyć 
nie umierać! Potrzeba mi tego było!








A tu moja siostra (Dreszka), właśnie chyba idzie na ziemniaczka z ogniska , też pstrykała fotki :)









Drzewa jakoś tak niesamowicie człowieka uspokajają....Połazi sie chwilkę pośród nich i
człowiek jakoś tak pozytywniej zaczyna myśleć , czuje się odprężony i wyciszony...
i te odgłosy...ptaki, szum drzew, coś gdzieś pęknie, strzeli  gałązka...niewiele potrzeba
a człowiek się czuje zregenerowany.

Z rodzinki każdy coś smakowitego przywiózł i wszystko na jeden stół...

Kiełbaski, surówki, kartofelki, ogórasy, smalec swojski świeżo przetopiony, mięsko...
Co kto lubi, to przywiózł i dzieliliśmy sie nawzajem.
Nie zabrakło też kawusi , serniczka , drożdżówki.Były też i amerykany,którymi sławi się
nasza ciocia. Ciocia Janka jak upiecze amerykany, to te ze sklepu mogą "iść pod ladę"!  :)
Nie jadłam lepszych!.

Spędziliśmy na łonie natury całe popołudnie aż do północy i jeszcze nie mogliśmy się nagadać...:)
Pogoda dopisała, było cieplutko ale nie upalnie! Jak dla mnie wymarzony dzień :)




Ognisko było piękne i dawało dużo blasku wieczorkiem i ciepełka.
Najwytrwalsi piekli kiełbaski nie tylko dla siebie ale też dla starszych członków
rodzinki , którym przy ognisku było za gorąco i na ławeczkach troszkę twardo...

Tak więc wszyscy sie troszkę rozluźnili i odstresowali . Młodzi oczywiście bez komórki ani rusz!
Sms-y trzeba pisać wszędzie i o każdej porze..:)
Ale trudno, taki jest dzisiejszy świat :)
Oby więcej takich wypadów!



A tu troszkę sobie poleniuchowałam...;)


Wszystkim życzę udanego wypoczywania, choćby tylko takiego prostego,
bo bardzo Nam tego w gonitwie zycia codziennego brakuje...:)
Pozdrawiam:

6 komentarzy:

  1. Po tej całej sielance, spałam chyba do 8 rano. A po sniadaniu zasnęłam ponowie i dopiero 13 ocknęłam się na dobre :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha ha! Tak, Ja też długo spałam ale to zdrowy sen był :)
    Ładne zdjęcia też narobiłaś , mamy ich teraz wiele i jest co wspominać siostro :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło mieć rodzinkę w tak cudnym miejscu, już czuję zapach lasu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie drzewa uspokajają chyba aż za bardzo, zawsze pod koniec spaceru jestem tak wyciszona, ze prawie śpię na stojąco ;-) Świetne zdjęcie w hamaku! Zawsze okupuję hamaki i huśtawki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie spotkania bywają fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń