sobota, 31 sierpnia 2013

Nasza codzienność-czyli jak poprawić sobie samopoczucie

Czasami życie nas nie rozpieszcza,staramy się wyrywamy sobie ręce a i tak nie dzieje się tak jak byśmy sobie tego życzyli.Mamy swoje marzenia,które się nie spełniają-przynajmniej tak my to widzimy.Nie jest jednak aż tak źle .Kiedy jest Ci źle , kiedy jesteś smutna(y) po prostu przelej na papier wszystkie swoje zgryzoty , wszystkie zmartwienia jakie w Tobie siedzą po prostu zapisz gdzieś (co niniejszym sama czynię i naprawdę pomaga -uwierzcie).Często zapisanie myśli , po prostu wszystkiego, co w danej chwili wpadnie nam do głowy pomaga na tyle ,że zmartwienie znika -albo chociaż ulży na duszy.Fajnie jak się ma komu wyżalić 



rodzinie ,przyjaciółce... ale nie zawsze człowiek chce obciążać bliskich swoimi problemami,no cóż ,kiedyś sprawdziłam taką radę ,którą dostałam od przyjaciółki; mianowicie - weź kartkę papieru , kredki albo jakieś farbki a potem namaluj świat taki jaki Ty sobie wyobrażasz, jaki powinien według Ciebie być. Może to wyda sie dziecinne ale to nic , może to będzie tylko Twoje marzenie , ale jakby miało przynieść ulgę i poprawić humor , to czemu nie? A powiem Wam ,że naprawdę poczujecie się lepiej.Sprawdziłam i nawet się pośmiałam,,heh.
Próbowałam też biegać ,ale to nie to,najlepiej mi wychodzi podjadanie na stresa mlecznej czekolady ,ale to ma efekty uboczne,muzyka działa na krótko.Myślę,że malowanie kolorowego świata najlepiej działa-przynajmniej na mnie.Jak już się uporałam ze swoimi zmartwieniami to najlepsze efekty przynosi , kiedy się spojrzy na swoją rodzinkę na śpiące dzieciaki , jakie są piękne , utalentowane i nie ważne ile poświęcenia trzeba włożyć w wychowanie dzieci, to zawsze warto i nigdy nie będę żałować, że czegoś nie zrobiłam, że musiałam zrezygnować z jakichś marzeń, bo największym skarbem w moim życiu są moje dzieci , moja rodzinka moja osobista nadzieja na przyszłość.

Zaczęłam prowadzić mojego bloga od może dziwnego tematu , ale akurat tego potrzebowałam-tak już mam-sorki.

2 komentarze:

  1. Tak to już jest, że jakby mogło być już pięknie, coś się schrzani, coś nas dotknie czy zasmuci. A dzieci to nasz wkład w życie, to co im damy, nauczymy zaprocentuje , a potem z dumą będzie można odetchnąć - zrobiłam co w mojej mocy , teraz dalszym biegiem życia muszą sami pokierować . Głowa do góry i namaluj piękny , kolorowy Swiat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że dołączyłaś. I nie daj sobie przypadkiem wmówić, że coś jest "nieodpowiednie" na bloga :) to TWÓJ blog i jeśli będziesz go czuła, jeśli będziesz szczerze pisać, nie oglądając się na to jak coś zostanie odebrane - to stworzysz najcudowniejsze miejsce :) nie tylko dla siebie, ale także dla czytelników :)
    Ja na pewno pozostanę tu na dłużej. Oj, nie na dłużej, na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń