No i nareszcie pogoda dopisała! Słońce cudnie świeci, wszystko się zieleni...ach, żyć się chce!
Do tego jeszcze kilka wolnych dni, więc odpocząć troszkę od pracy się przyda na dworze.
Syn robi sobie siłownię. Powoli kompletuje potrzebne rzeczy. Sęk w tym,że tam, gdzie siłownia
powstaje, śpi nasz piesek Filip. W "starej kuchni"-tak nazywamy kuchnię gospodarczą na dworze.
Chłopak wziął się do roboty i postanowił z desek, które przyjechały jako opał zbić budę dla
naszego przyjaciela. Miałam wątpliwości, czy Filipek będzie chciał w niej mieszkać ale już nie mam
W trakcie budowy domku , piesek wskoczył do niej i ani rusz! Nie chciał wyjść!
Chyba mu się spodobała. :D
Wojtek nie mógł dokończyć nowego domku dla psa, bo brakowało mu materiałów.
Trzeba jeszcze obić papą, czy czymś , nie wiem, żeby nie było mu zimno i zabezpieczyć dach
by nie przeciekał. Wszystko do soboty się da zrobić ale sęk w tym, że pies nie chce wyjść ...
Syn pęka z dumy, że tak mu się udało. Jeszcze nigdy nic podobnego nie robił więc tym
bardziej należy mu się "pokłon" :))))))
Kiedy buda będzie gotowa wstawię fotkę.
Każdy coś robił dziś więc i ja posprzątałam naszą altankę. Wcześniej jakieś dwa tygodnie temu
postanowiłam pomalować stary stół i krzesła balkonowe. Są już naprawdę stare i zupełnie nie
od kompletu. Krzesła były czarne a stół brązowy. Teraz wszystko jest białe.
Została jeszcze wiklinowa stara szafka z boku. Też będzie biała ale muszę ją porządnie wyszo-
rować. Kupię farbę w spray'u, bo łatwiej dochodzi w szczelinki i też będzie ładna.
Póki co, kupiłam parę kwiatków żeby już było kolorowo troszkę i wiosennie.
W starą beczkę zasadziłam drobne bratki. Zawsze pięknie wyglądają a i beczka wygląda lepiej.
Wykorzystałam też stary kawałek rury, który nie wiem skąd mam ale doskonale się nadał jako
naczynie , czy doniczka do kolejnych bratków.
Można też wyczyścić stary koszyk po truskawkach na tyle na ile się da.
Ja pomalowałam go jeszcze na kolor biały dąb, czy jakoś tak, impregnatem.
Wyłamałam pałąk i wsadziłam turki. Zawiązałam też kolorową wstążke...uwielbiam
wstążeczki, no cóż. Tak nababrałam ale mi się podoba :D
Znalazłam na targu staroci ręcznie malowany wazonik no i się nie opanowałam! Kupiłam za
parę złotych. Uwielbiam go!
Może jak w końcu wszystko dokończę będzie to miało ręce i nogi ale i tak już mi się
podoba, bo jest radośnie i kolorowo a jak jeszcze wyrosną wszystkie zasadzone kwiatki, to
chyba "wybuchnę"! Tak bym chciała już żeby to było !
No ale tymczasem po południu pierwsza wypita kawusia na balkonie.:)
Co musi być, to musi :D
Następne koszyki czekają na ziemię i następne kwiatki ale te muszą jeszcze podrosnąć
No to chyba tyle.
Ciemno już się zrobiło i czas troszkę posiedzieć z rodzinką.
Jabłecznik na jutro upieczony, specjalny dla specjalnego gościa...:)
Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczorku
oraz dni następnych :)
Ale pięknie, tyle pracy zrobionej, zazdroszczę, u mnie wszystko odłogiem leży - znów mnie choróbsko dopadło :( ten nowy wygląd bloga też bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJustka, zdrowie najważniejsze! Jak Ciebie znam, szybciutko wszystko nadrobisz :)
Usuńale najpierw się "wyleż" i wyzdrowiej :) Pozdrawiam i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :D
I czyż to nie cieszy, dumą napawa . Co do budy. Roman , jak robił naszemu psu, wszędzie dał styropian. Zimą jest cieplej. I jeszcze buda stoi balach. W każdym razie tak, żeby nie leżała bezpośrednio na ziemi. Można też postawić na grubym styropianie.
OdpowiedzUsuńNa tarasie tak swojsko i przytulnie się zrobiło. Tam i tak juz z fanie było ale z jasnymi mebelkami jeszcze inaczej. A wstążeczki i przeróżne pierdołki, baaardzo lubię :))
To Ty zaczęłaś z tą białą farbą ;) Pomyślałam, że może mi rozjaśni trochę balkon no i się udało :D. Też myśleliśmy o styropianie do budy...
UsuńBuziaki :*
Pieknie u ciebie wyglada. Masz fajne pomysly. Syn bardzo zdolny.
OdpowiedzUsuńZycze milego dnia i pozdrawiam ... Dorothea :-)
Jestem dumna z syna i dziękuję .
UsuńPozdrawiam również serdecznie i słonka dużo życzę :D
uwielbiam podglądać Waszą rodzinę, macie w sobie tyle słońca i radości :) żałuję, ze tak daleko mieszkacie :(
OdpowiedzUsuńMałgoś, dziękuję ale to nie jest tak do końca. Każdy z nas ma swoje problemy, większe czy mniejsze ale staram się cieszyć z każdego dnia...słońce daje niesamowitą energię... Gośka , Ty też masz niesamowitą energię. Zazdroszczę Ci wielu cech charakteru których ja niestety nie posiadam ale cóż, taki jest świat... Ja też lubię Ciebie podglądać...;)
UsuńDorciu, wiem, że idealnych rodzin nie ma, ale Wy i tak jesteście wyjątkowi :***
UsuńMasz buziaka :*
UsuńUbawił mnie ten pies zakochany w nowym mieszkaniu :-) Widać, że u Was cieplej, w moich stronach jeszcze za bardzo nie szalejemy na balkonach, w nadchodzący weekend dopiero zacznę. Właściwie to tak naprawdę ciepło mamy dopiero od dzisiaj.
OdpowiedzUsuńPies z budy prawie nie wychodzi hi,hi. Jestem zdziwiona ale i zadowolona.
UsuńTak, u nas już dość ciepło ale i u Ciebie będzie :) Pozdrawiam .
Jaki cudny wazonik, kocham takie rzeczy z targów staroci, ale jakoś nigdy nie udało mi się nic upolować... Ale mam za to takie same bratki jak Ty:) Świetna buda dla pieska, super, że mu się podoba:)
OdpowiedzUsuńTak, bratki są cudne i dość wytrzymałe na zimne noce. :)
Usuń