Tatku,odszedłeś ale nie na zawsze.
Nauczyłeś Nas,że trzeba być razem i pomagać sobie nawzajem.
Nauczyłeś mnie, że nie wolno się poddawać chorobie...i "śpiewać"...
ile starczy sił...Ty też śpiewałeś choć choroba atakowała:
Mam nadzieję, że siedzisz sobie teraz u "Pana Boga za pieckiem".
Zawsze było Ci, Tatku zimniej niż innym i pamiętam, że grubo się
ubierałeś. Teraz już Ci cieplutko i nic Cię już nie boli. Wiele się
wycierpiałeś w ostatnim czasie...bardzo wiele...
Mam nadzieję, że masz tam gitarę i harmonijkę.
Mam nadzieję, że przygrywasz....
Nigdy nie przestawaj...i czekaj Tam na Nas...
Zawsze będę Ciebie takiego pamiętać
Dziękuję Ci Tatusiu.
Kocham Cię
Skladam Tobie i rodzinie wyrazy szczerego wspolczucia i zycze duzo sily.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorotko...żadne słowa nie pocieszą...żadne słowa nie przyćmią bólu i tęsknoty...
OdpowiedzUsuńDorotko, po prostu przytulam....
Bardzo dziękuję. Być może nie powinnam na blogu umieszczać takiego wpisu ale to moje "karty życia" i chciałam podzielić się tym jakiego mam wspaniałego tatę...
Usuńi jak dzielnie walczył z chorobą. Gosiu jeszcze raz dziękuję za "przytulasa".
To jest Twój blog, a Tata był dla Ciebie kimś bardzo ważnym. Zrozumiałe, ze i tutaj znalazłaś kawałek dla Niego.
UsuńWarto wspominać dobrych ludzi :*
Dorotko, 12 lat temu po ciężkiej chorobie odszedł mój Kochany Tato, a ja do dziś jednakowo tęsknię...więc Cię rozumiem. Dobrzy ludzie odchodzą najszybciej.Niech wiara w to, że jest Mu tam lepiej, bo na pewno nie cierpi i jest szczęśliwy, doda Ci sił w tej ogromnej tęsknocie. Do serca Cię tulę.
OdpowiedzUsuńHarmonijka już w trumnie, pędzel do malowania obrazów również. Zawsze będzie grał i śpiewał. Nie będzie dnia, żebyśmy o Nim nie myśleli.
OdpowiedzUsuńTak...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRównież składam wyrazy szczerego współczucia, bardzo mi przykro, pamiętam, jak pisałaś o swoich Rodzicach... Życzę Tobie i całej Twojej Rodzinie dużo siły w tym ciężkim czasie.
OdpowiedzUsuń