poniedziałek, 21 października 2013

CZAR WSPOMNIEŃ

Nie uwierzycie ! Wczoraj przetrząsałam piwnicę i znalazłam szary kartonik pozaklejany czarną taśmą.
Zaciekawiona otworzyłam go i zdębiałam: znalazłam stare listy jakichś nieznajomych krewnych z męża strony .Nie mogę pokazać zdjęć , bo to prywatne sprawy ale z mężem siedzieliśmy sporo czasu i przeglądaliśmy te szparagały : były tam stare rachunki(te akurat nieważne),jakieś zdjęcia,była nawet instrukcja obsługi kuchni



węglowej(tzw.platy) uśmiałam się , bo ta" plata" jeszcze u nas jest i działa! Znalazłam stare zapiski Męża dziadka i babci rewelacja!, ale najbardziej wzruszyły mnie listy w których naprawdę przewijało się ludzkie życie-proste życie skromnych ludzi pragnących domowego ciepła i borykających się z różnymi problemami , czasem też z samotnością.Te listy uzmysłowiły mi, że w dzisiejszych czasach w dobie komputerów i komórek tracimy wiele. Nasze dzieci niewiele wiedzą o listach nie znają tego uczucia towarzyszącego przy otwieraniu kopert, może gdzieś jeszcze ludzie piszą listy ale chyba nieliczni.

Podniecona tym znaleziskiem postanowiłam wyciągnąć moje stare pudełko z pocztówkami i listami , które udało mi się zachować.Wyciągnęłam stare listy z podstawówki, wtedy był taki zwyczaj , że na j.rosyjskim, wielu z nas korespondowało z koleżanką lub kolegą z ZSRR(ówczesnego),gdyż wtedy na koniec roku dało lepszą ocenę z tego przedmiotu. Pani zawsze czytała nam te listy i tłumaczyła to , czego w nich nie rozumieliśmy , znalazłam też pocztówki(ten zwyczaj też powoli zanika a szkoda) i powspominałam sobie dawne czasy.


Nie wiedziałam nawet ,że zachowały się mi też dwa pamiętniki z podstawówki jak je przeglądałam , to aż mi się łezka woku zakręciła. Były w nim wpisy moich koleżanek , ale też i nauczycieli , których już między nami nie ma . Mam nadzieję że nikt mi nie będzie miał za złe jeśli co poniektóre pstryknęłam;



W małej niebieskiej kopercie miałam też schowane liściki , które pisałyśmy do siebie z sąsiadką , kiedy któraś z nas była chora.Mieszkałyśmy na przeciwko siebie w jednym domu i bardzo się przyjaźniłyśmy.
Chyba nie będzie zła jeśli wstawię fotkę ; nic tam takiego nie ma ale dla mnie jest bezcenne, byłyśmy wtedy dzieciakami i wszystko było możliwe świat stał przed nami otworem , a teraz Ona mieszka w Bydgoszczy- to trochę daleko, mimo to mały kontakt z Nią mam.
Ciesze się , że otworzyłam te pudełka- przeniosłam się na chwilkę w magiczne czasy....


Będzie mi sie chyba fajnie śniło...

3 komentarze:

  1. Dokopałaś się do przeszłości, jak do skarbu :) Szkoda, że ja wszystko wyrzuciłam, miałabym teraz co wspominać :) Pisanie listów zanika, szkoda, emocje przy otwieraniu koperty wspaniałe, ech , rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to niesamowite uczucie móc przenieść się na chwilę wstecz :)
    ja też miałam takie pamiętniki, gdzie wpisywały się koleżanki, czasem jakiś kolega ;) a największą radochą było jak się pani nauczycielka wpisała :)
    szkoda, że pisanie tradycyjnych listów odeszło w przeszłość :(

    OdpowiedzUsuń