wtorek, 29 kwietnia 2014

O CO CHODZI Z TĄ ZŁOŚLIWOŚCIĄ ?

Dzisiejszy dzień upłynął mi pod znakiem zapytania.
W pracy nie był to najłatwiejszy dzień - bo to wtorek!
Musze też tu wspomnieć , że w pracy (jest nas 8 kobiet) , wtorek uznany jest
za "straszny" dzień. Zawsze coś się nie uda, ktoś kogoś obrazi,coś nie wyjdzie itd....
Zawsze to się wydarzy w ten właśnie dzień.
No ale do rzeczy!


Dlaczego jesteśmy dla siebie złośliwi?
Dlaczego potrafimy iść razem do knajpki na piwo, spotkać się po kościele i pogadać a
kiedy spotykamy się w pracy to jednego dnia "się lubimy"  a np. w taki wtorek wszystko się wali!
Czy chodzi o to , że praca wykonywana jest na akord, czy może przez 8 godzin
razem spędzonych w końcu wylezie z Nas bestia!

Myślę , że czasem każdy z Nas jest złośliwy, ale też są różne rodzaje złośliwości (oczywiście moim zdaniem)

Jest złośliwość w formie żartu - czyli po prostu dokuczamy sobie czasem dla żartu, pod warunkiem, że dana osoba na tych żartach się zna.(ma ona jednak czasem drugie dno)
Jest złośliwość, która ma na celu kogoś upokorzyć - czyli myślę, że chodzi o to, że nie wszystkie nas stać na drogie ciuchy, biżuterię czy ciągłe wizyty u fryzjera i niektórzy potrafią to wykorzystać.
Jest też złośliwość krzywdząca boleśnie - czyli po prostu wyrządzamy komuś wielką krzywdę.

Właśnie z takimi rodzajami złośliwości często się spotykam i jestem ciekawa ,
czy też się zmierzyliście już ze złośliwcami?


Dlaczego czasem tak się ranimy?

Może to wynika z tego, że sami nie jesteśmy idealni a upokarzając innych czujemy się lepiej?
Może chcemy poczuć się w grupie kimś ważnym?  zwrócić na siebie uwagę?
Może lubimy innych ukazać w gorszym świetle żeby sami się "wybielić"?
A może po prostu czasem mamy gorszy dzień?

A Wy macie jakieś zdanie na ten temat?

A może te złośliwości po prostu olać?
(brzydko napisałam ale inne określenie nie bardzo pasuje)



14 komentarzy:

  1. pracowałam kiedyś z facetami i było ok a z kobietami - to nawet potrafią Ci powiedzieć kiedy idziesz do fryzjera bo już dużo siwych ci widać............ plotki ploteczki

    teraz od 2 m. czuję się taka wolna od tego i to jest piękne ;)

    buziak
    kreska

    OdpowiedzUsuń
  2. ja niestety należę do tego grona ludz, którzy przejmują sie wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym nie dzieliła w tym temacie na kobiety i facetów...mój znajomy jest taksówkarzem to meskie towarzystwo...jakie tam plotki odchodzą i zlosliwe uwagi o ludziach, to kobiety niech sie schowaja ze swoja złosliwością....czyli każdy potrafi....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też spotykam sie ze złośliwością .Niestety.
    Każdy z nas też jest czasem złośliwy - to prawda.
    Ja również.
    Ale tak jak mówisz , są różne rodzaje.
    Lubię złośliwe żarty, ale z osobami które wiedzą że to żart.Czyli jak to się mówi -m w swoim towarzystwie.
    Miałam niemiłą sytuację w pracy .I to od osoby z którą mieszkam obok, a która jest praktycznie już członkiem rodziny.
    Poczułam się na prawde głupio kiedy nagle stwierdziła że jestem złą matką bo poszłam do pracy zamiast siedzieć w domu!
    Tyle tylko że dziewczyny które to słyszały- bo oczywiście zrobiła to publicznie zostawiły bez komentarza.Większa część kobiet które tam pracowała miala dzieci i to mniejsze niż ja wiec również poczuły się dotknięte.
    Ale tacy ludzie po prostu są i nic z tym nie zrobimy.Możemy ignorować i uodparniać się na cięte docinki.
    A jeśli chodzi o sytuację kiedy złośliwe są dla nas osoby które prywatnie są sympatyczne to ja uważam że po prostu nie są szczere.Fałszywa przyjaźń mająca na celu 'wydobycie " od nas jak najwięcej informacji, najlepiej bardzo prywatnych żeby móc je potem przeciwko nam wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj spotkalam sie :) Ale im jestem starsza tym bardziej mam grubszą skórę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje ze i moja skóra w końcu zgrubieje :)
    Póki co olewamy złośliwców i sami też staramy się nie być złośliwi .....trening czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dziekuje za odwiedzinki i mily komentarz,pozdrawiam cieplo:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też im jestem starsza, tym grubszą mam skórę i "olewam". Tzn. na początku trochę się obruszę, a zaraz potem przychodzi refleksja: niech sobie pogada, tyle jej, ja nie muszę tego słuchać, ani się przejmować. U mnie w pracy 4 kobiety w pokoju. Kobiety, jak to kobiety, często ich nastrój kształtuje cykl hormonalny - ja na przykład cierpię na PMSy i zdarza się, że w te dni "nie jestem sobą" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy z Nas czasem "nie jest sobą" nie da się tego chyba uniknąć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też się zastanawiam skąd w nas, ludziach, tyle złośliwości i wrednego nastawienia do ludzi. Irytuje mnie, że najwredniejsi są ci, co strasznie dużo gadają o "miłości do bliźniego". Normalnie nóż w kieszeni mi się czasem otwiera, kiedy słyszę docinki i idiotyczne komentarze wychodzące od tych najbardziej niby wrażliwych.
    Od złośliwców ucieka sie, unika się ich jak ognia i oni w końcu zostają sami bo nikt na dłuższą metę nie wytrzyma z wredusem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Spotkałam w życiu mnóstwo złośliwców.
    Najskuteczniejszym sposobem na takich jest ignorancja.Jak widzą, że Cię to nie rusza, dają spokój.
    Osobiście staram się nie być złośliwa. Po co dodawać komuś ciężarów, skoro każdy z nas ma ich zbyt wiele. Uśmiech i dobroć działają cuda. Tak odpowiadam na złośliwości innych... może się ze mnie śmieją- to nic...

    OdpowiedzUsuń
  12. kto się śmieje ten się smieje ostatni - dobrze mówisz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla niektórych złośliwość to rodzaj samoobrony chyba, dla innych sposób na to, żeby samemu lepiej się poczuć. I to jest smutne. Złośliwość żartobliwą można chyba tylko stosować wobec kogoś, kogo dobrze się zna, a i też trzeba robić to z wyczuciem.
    Czasem nie warto się odgryzać, bo tylko napędzamy koło złośliwości. Ale ignorancja i tolerancji też mają swoje granice.

    OdpowiedzUsuń