Samotna , leży mogiła,
gdzieś w zapomnianym lesie.
Nikt już nie wie ,kto w Niej spoczywa.
Od ilu lat tak już tu tkwiła.
Na grobie postać zgarbiona siedzi .
W drodze do "Domu" zagubiona.
Straciła z oczu światło już dawno...
A świeczka wciąż nie zapalona...
Zgasła już dawno, wieki temu.
Nie miał kto znów płomienia zapalić
a dusza chciałaby wrócić do "Domu"
boi się jednak z grobu oddalić.
I tak , ta dusza utęskniona,
spragniona światełka małego.
Nie rusza się z grobu wystraszona.
Dlaczego nie pali nikt świeczki? Dlaczego?
Zapalmy więc świeczkę, choćby maleńką
Na każdej samotnej mogile.
Niech wreszcie dusza zmęczona udręką
Dotrze do "Domu" w jedną chwilę.
listopad 2014
Dziś tak troszkę w temacie rozważania. Kiedy chodziłam miedzy grobami zauważyłam
takie,o które nikt już nie dba. Nie ma może rodziny, która połozyłaby kwiatka i
zapaliła świeczkę. Różne bywają powody ale jeśli taki grób znajduje się w okolicy grobu naszych
krewnych, to może zapalmy choć malutkie światełko i tam . :)
Pozdrawiam i życzę spokojnych dni w gronie rodziny
Wiele pewnie jest takich grobów, zaniedbanych i opuszczonych. W Zaduszki, kładę jedną albo dwie świeczki, przy głównym krzyżu, za wszystkie opuszczone dusze.
OdpowiedzUsuńTeż tak robię. Zawsze mam takie wrażenie, że to światełko jest bardzo ważne i , że nie tylko o pamięć tu chodzi...
OdpowiedzUsuń