Witam wszystkich Tych, którzy jeszcze przy moim bazgraniu wytrwali.
Nie wiem, czy to brak czasu (chyba nie), pewnie bardziej brak chęci i brak
pomysłów w głowie. Trochę może też przez choróbska brzydkie, które się ostatnimi czasy
przyplątały w mojej rodzinie...nie wiem.
Dziwne jakieś dni miewałam ale już koniec! Trzeba zacząć
myśleć pozytywnie, choć to nie jest tak łatwe jak by się chciało.
Ostatnie pięć tygodni miałam ograniczone ruchowo przez gips .
Dałam sobie usunąć halluksa, bo bardzo dawał mi się we znaki.Na zabieg
czekałam w kolejce 1,5 roku. Dziś mi
wreszcie zdjęli gips i powoli uczę się chodzić.
Bardzo się cieszę, bo po haluksie nie ma prawie śladu!!!
Jest jeszcze spuchnięta noga ale już mi się podoba i aż tak mocno nie boli jak
się tego spodziewałam. Oby się tylko nie odnowił.
Może dlatego dostałam wreszcie pozytywnego kopa w du...ę. ;)
Wstąpiła we mnie nowa energia i może wreszcie wrócę do blogowania i
może wreszcie też z tatą będzie lepiej itd...
Parę zdjęć zimowych, bo wreszcie do nas zagościła :)
Podwórko
Z ogródka
No i Zenon: Bałwanek moich domowniczek ;)
Specjalnie się nie wysiliły heh...
Może na koniec króciutki filmik z ...ech...sami zobaczcie ;)))))
To dowód, że w dzisiejszych czasach duże dzieci jednak też czasem lubią
powygłupiać się na dworze a nie tylko koputer i komputer...hi hi hi :)
Życzę wszystkim wspaniałej zimy.
Nie za mroźnej i nie za wodnistej.
No i żeby nie trwała zbyt długo,bo ja już trochę tęsknię za wiosną. :)
No i pięknie :) grunt to pozytywne myślenie :) teraz będzie tylko lepiej :) Zenon jest boski :) też zaraz chyba pójdę sobie takiego zrobić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozytywne myślenie, to połowa sukcesu. Masz rację. Pozdrowionka :-)
UsuńImię do bałwana idealnie pasuje haha :D Dobrze, że wracasz do formy, brakowało nam /Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńZ chorobami musimy sobie poradzić, niestety nie zawsze wszystko dobrze się układa.
Ja już z miesiąc nie pisałam na blogu, muszę wreszcie usiąść i skrobnąć ale widać, taki mały urlop od bloga też potrzebny :)
No,brakuje mi żeby wsiąść do samochodu i prysnąć na kawkę do was ale niestety jeszcze nie naduszę sprzęgła. Ja też miałam dość długi urlop od bloga, nawet chciałam go zlikwidować ale chyba jeszcze go zostawię. Buziaczki siostra 😘
UsuńNajważniejsze zdrowie a reszta sama się pouklada;) Prześliczne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego:)
martaimama.blogspot. com
Zdrowie, to prawda, najważniejsze. Pozdrawiam :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń