Czas na następny temat: drożdżowelove :)
Na początku nie bardzo wiedziałam co zrobić z tym
tematem - upiec drożdżówkę, czy rogaliki...
Myślałam, myślałam i kiedy wróciłam z pracy do domu,
moja córka powitała mnie swym "sztywnym" uśmiechem.
Pytam się : Co Ty kochanie masz na twarzy takie zaskorupiałe?
A Ona : Koleżanka dała mi przepis na maseczkę drożdżową , podobno na pryszcze pomaga :)
Ja : Hura!!! Nie ruszaj się ! pstryknę fotę!
Córka tylko powiedziała ,że dziwnie jest mieć matkę blogerkę ale
spokojnie wystawiła buźkę i dała się sfotografować a ja miałam
już temat. W końcu córka stwierdziła, że zakochała sie w tej
maseczce i będzie ją robić sobie raz na tydzień.
Maseczkę robi się:
25 g. - drożdży w kostce
2 łyżki - mleka
Drożdże rozkruszyć do miseczki i dolać mleko.
Wymieszać aż będzie gęsta konsystencja.
Jeśli masa będzie za rzadka, należy dokruszyć
troszkę drożdży.
Masa nie może spływać z twarzy.
Trzymać ok. 15-20 min. a następnie zmyć ciepłą wodą.
A tak wyglądała córcia:
Córka mówi, że cera po "zabiegu" jest bardzo gładka.
Pogłaskałam własnoręcznie i faktycznie buźka była aksamitna.
Nie wiem, czy pryszcze znikną, bo robiła tę maseczkę dopiero
drugi raz ,ale podobno koleżance bardzo ilość krostek sie
zmiejszyła, więc córka jest pełna optymizmu.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejny dzień :)
No i szkoda, że nie na suchą skórę, byłaby wtedy w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi drożdżami :)
OdpowiedzUsuńNa suchą skórę nie, raczej tylko na "dojrzewające" pryszcze :)
OdpowiedzUsuńTa meseczka jest idealna nie tylko na pryszcze,a le w ogóle dla posiadaczek tłustej cery - stosuję ją od roku, czasem dodaję też sok z cytryny i naprawdę buzia się nie świeci, niiedoskonałości brak, naprawdę polecam:)
OdpowiedzUsuńDzięki , muszę dać znac córce o tej cytrynie :)
OdpowiedzUsuńOch, stare - jare przepisy na maseczkę drożdżową :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak robiłam takie ... jakiś czas temu :)
No popatrz, a ja na to nie wpadlam:)
OdpowiedzUsuń